Firmus Piett Firmus Piett
1647
BLOG

Czy prezydent może wygasić kadencje sędziom Trybunału Konstytucyjnego?

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 41
Obserwując to co w ostatnich dniach wyrabia Platforma Obywatelska, by mimo przegranych z kretesem wyborów - de facto z pomocą Trybunału Konstytucyjnego utrzymać władzę, zastanawiam się (nie będąc prawnikiem) czy w świetle obowiązującego w Polsce prawa, ale nie według marksistowskich, przewrotnych, dyspozycyjnych politycznie a całkowicie nielogicznych interpretacji, tylko zgodnie ze zdrowym rozsądkiem prezydent Rzeczpospolitej mógłby to ciało, uzurpujące sobie pozycję III izby parlamentu rozwiązać (wygasić kadencje sędziom)?
 
Na czym opieram swoją brzmiącą nieco fantastycznie nawet dla mnie tezę? Otóż czytam ustawę zasadniczą. W myśl artykułu 195 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej „Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji”, dalej w myśl ustępu 3 tego samego artykułu „Sędziowie Trybunału Konstytucyjnegow okresie zajmowania stanowiska nie mogąnależeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów”. Podsumujmy zatem: Sędziowie TK podlegają wyłącznie konstytucji i muszą zachować niezależność. Jako, że jedna z naczelnych zasad prawa krajów cywilizowanych definiujących tę niezależność (a my chyba jesteśmy krajem cywilizowanym) mówi iż Nemo iudex in causa sua (nikt nie może być sędzią we własnej sprawie) – wniosek nasuwa się sam. Trybunał Konstytucyjny nie może orzekać o zgodności z konstytucją ustaw, które dotyczą jego samego. Jeśli jednak (a wszystko na to wskazuje) zrobi to, w sposób oczywisty pogwałci swoją niezależność a tym samym złamie art. 195. Ust. 3 Konstytucji. W ten sam sposób można by potraktować publiczne wypowiedzi prezesa TK, który zanim doszło w ogóle do rozpatrywania zgodności z konstytucją kwestionowanych ustaw o TK zajął już w tej sprawie jednoznaczne stanowisko faworyzujące jedną stronę sporu.
 
Kto zatem powinien wyciągnąć konsekwencje wobec Trybunału, który „podlega jedynie konstytucji” a jednocześnie łamie ją w sposób rażący? Konstytucja w artykule 126 ustęp 2 stwierdza, że to „Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji”. Można w tej sytuacji zadać pytanie: Czy jeśli TK nie może być sędzią we własnej sprawie, a nie może bo to wynika z naczelnej zasady prawa, a jednak stanie się nim, prezydent powinien zareagować zgodnie z konstytucją, stać się strażnikiem tejże i zakończyć kadencje sędziom, którzy się owemu najwyższemu prawu Rzeczpospolitej sprzeniewierzyli?

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka